Lokal usługowy na sprzedaż, 1490 m², Świnoujście, Wybrzeże Władysława IV

lokal usługowy • na sprzedaż • rynek wtórny • Świnoujście • Wybrzeże Władysława IV

9 000 000  • 1490 
6 040 zł za m2

1 pomieszczenie • parter • budynek budynek parterowy

 Kontakt

Jedyna okazja w takim miejscu budynek Hotelowy Dom Rybaka w Świnoujściu a w 1853 Drei Kronen Hotel. 

Oferujemy na sprzedaż historyczny, 3-kondygnacyjny budynek hotelowy "Dom Rybaka".
Nieruchomość położona w wyjątkowej lokalizacji w Świnoujściu z bezpośrednim widokiem na zatokę.
Obiekt powstał na początku XX wieku i działał pod nazwą "Drei Kronen Hotel", goszcząc wiele znanych osobistości.
Więcej o historii obiektu poniżej 

Budynek do generalnego remontu.
Nieruchomość nie podlega pod konserwatora zabytków. 
Istnieje możliwość podwyższenia budynku o dodatkową kondygnację co daje możliwość rozbudowy, podniesienia jego wartości a tym samym stwarza okazję do nadania jej nowego życia i stworzenia wyjątkowego miejsca o historycznym znaczeniu. 


Atrakcyjna lokalizacja oraz bogata historia czynią tę nieruchomość unikalną ofertą inwestycyjną. 

Cena: 9 000 000 zł netto + vat
Cena za m²:  6036,22 PLN/m² netto. 
Powierzchnia komercyjna: 1491 m²  
Powierzchnia działki: 875 m²  
Liczba pomieszczeń: 97  
Lokalizacja:  Świnoujście, ul. Wybrzeże Władysława IV 22  
Dostępność: Od zaraz  
Cena do negocjacji.
Złóż ofertę cenową.
 


Zapraszam do kontaktu w celu uzyskania szczegółowych informacji. 

Serdecznie zapraszam.

Dyrektor Biura  
Robert Dorosz 
tel. 885 805 881



⬇️⬇️⬇️ WIĘCEJ o ,, Drei Kronen,, ⬇️⬇️⬇️

Przez kilkadziesiąt ostatnich lat, a w gruncie rzeczy sto kilkadziesiąt z przerwami, był to jeden z bardziej znanych hoteli w Świnoujściu. Powstał on w okresie, kiedy to Świnoujście z zagubionej, nadmorskiej portowej mieściny, przeistaczało się w nadbałtycki kurort. Coraz częściej zaglądali tu berlińczycy lub mieszkańcy innych dużych miast, dla których komfort oferowanych im rybackich czy mieszczańskich pokoi nie był wystarczającym.

Istniał wprawdzie wówczas mały hotelik stojący w okolicach dzisiejszej poczty, aliści jego renoma raczej odstraszała niż przyciągała gości. Stąd też zapoczątkowana w 1842 roku budowa nowego hotelu w Świnoujściu była trafioną inwestycją. Trwała ona prawie dwa lata i w 1843 r. czerwcu, bankiet w sali restauracyjnej nowego hotelu Drei Kronen (Trzy Korony) zapoczątkował jego działalność.

Po kilku latach hotel rozbudowano nadając mu kształt, w jakim trwał przez długie lata. Dwa piętra z pokojami, na parterze recepcyjny hol i sale restauracyjne. Przed budynkiem weranda z widokiem na basen portowy, ulubiona przez bywalców, szczególnie w letnie dni. Szczególnego uroku budynkowi nadawała górująca nad nim narożnikowa wieżyczka, w której znajdowały się bardzo ładne pokoje z panoramicznym widokiem na port. Pokoje te, a w zasadzie apartamenty były zwykle rezerwowane dla najlepszych, często koronowanych gości. Nic też dziwnego, że w ówczesnych Baedekerach, mówiąc dzisiejszym językiem przewodnikach turystycznych, przy informacji o tym hotelu znajdowała się uwaga drogi! 
Mimo tego od pierwszych niemal dni hotel miał duże wzięcie. Pochlebnie opisywał pobyt i warunki w hotelu odbywający podróż służbową szef pruskiego sztabu generalnego hrabia Helmuth von Moltke, który bawił tu w 1866 roku. Otóż pisał on m.in.: Tu w Świnoujściu jest przepiękna pogoda, a hotel i jego łóżko nadzwyczajne. Widok na wyspę Wolin jest bardzo malowniczy. Z mego okna w pokoju w wieży, mam cudowny widok na nurt Świny, aż po wznoszącą się na 200 stóp latarnię morską

Szczególną sławą cieszyła się hotelowa kuchnia, której renoma z czasem, mimo że w mieście nowych restauracji przybywało, nie zmieniała się. Przy hotelowych stołach spotykali się najznakomitsi goście miasta, jak też jego śmietanka towarzyska. Walory miejscowej kuchni tak opisywał pewien berlińczyk, który przypłynął ze Szczecina i w restauracji hotelu spożywał posiłek: Obiad można było tylko chwalić. Za 1,5 talara zjeść można było smakowicie z winem Bordeaux z pierwszej ręki, nie fałszowanym w różnych piwnicach, co się przecież w berlińskich restauracjach zdarzało nieraz. Jest to zrozumiałe, ponieważ francuskie wina przywiezione morzem, tutaj leżakują Naturalnie, z upływem lat hotel wymagał modernizacji. Powstał wszak wtedy, gdy w mieście nie było bieżącej wody, ani energii elektrycznej. Gruntownej modernizacji w Trzech Koronach dokonano w 1898 roku. Wszystkie pokoje zostały wówczas zelektryfikowane, a na każdym piętrze powstały dwie łazienki i absolutna nowość ubikacje spłukiwane bieżącą wodą! Podobne urządzenia otrzymały również 4 apartamenty. Wody dostarczała własna, lokalna pompa o napędzie elektrycznym.

W latach poprzedzających I wojnę światową, jak też w okresie międzywojennym, hotel był tradycyjnie miejscem przyjmowania honorowych gości miasta, zaś jego sala bankietowa, służyła organizowanym uroczystościom rodzinnym takim jak wesela urodziny itp. Bardzo często odbywały się tu też występy amatorskich teatrzyków, czy tez chórów. 

Bohater naszego opowiadania spełniał swoja rolę niemal do końca II wojny. W jej ostatnich tygodniach był hotel miejscem zamieszkiwania stłoczonych w nim uciekinierów. Po wejściu do miasta Armii Czerwonej opustoszał, by z czasem paść łupem złodziei opuszczonego mienia, czyli tzw. szabrowników. Obiektem zainteresowano się dopiero po kilku latach, kiedy podjęto budowę kombinatu rybackiego i potrzebne były miejsca noclegowe dla przybyłych budowniczych. W 1952 r. dawny hotel Drei Kronen przejęło przedsiębiorstwo Odra i jak wynika z zakładowej kroniki, 22 lipca tegoż roku, otwarto w nim Dom Rybaka. Budynek zachowywał jeszcze swoja dawna architekturę, a wieżyczkę rozebrano ostatecznie w czasie remontu prowadzonego w 1967 r.

Bryłę budynku maksymalnie uproszczono i co tu mówić zeszpecono. Po modernizacji Dom Rybaka dysponował 97 miejscami noclegowymi w niezbyt komfortowych warunkach. Dla zamiejscowych rybaków było to często kilkudniowe przytulisko przed wyjściem w kilkumiesięczny rejs, lub po przyjściu z długiego rejsu. Nic dziwnego, że owe pożegnanie i powitania z lądem, przebiegały nieraz hucznie, acz nieco kłopotliwie dla otoczenia. Nie dziwiły też nieoficjalna obecność w trakcie tych imprez panienek reprezentujących najstarszy ponoć zawód świata, chociaż ani dyżurny recepcjonista ani tym bardziej kierownik szacownego przytuliska rybaków, nigdy tego nie potwierdzał. Jak to w hotelu robotniczym.
Jednakowoż nie był to tylko hotel robotniczy. Od 1959 roku działał tam Klub Morski, a w jego ramach odbywały się przeróżne zdarzenia kulturalne, w zależności od umiejętności i pasji kolejnych kierowników. Wystawiano więc sztuki teatralne, malowano obrazy, działały warsztaty tkackie i rzemiosła artystyczne Stanisława i Zofii Kuglinów. Tam też przez kilka lat istniał i całkiem ambitnie sobie poczynał Klub Filmowy Horyzont, kręcący nawet prościutkie fabularne filmiki. Już u schyłku lat 80 -ych znakomity artysta-plastyk Tadeusz Zieliński, utworzył tam Galerię Amatorskiej Twórczości Ludzi Morza. Wystawiali w niej swoje najdziwniejsze a pomysłowe prace, wykonane w czasie długaśnych rejsów, odrowscy rybacy dalekomorscy. A było ich i ich prac całkiem sporo.

W pomieszczeniach klubowych spotykali się nadto hobbyści, zbieracze, członkowie rozlicznych organizacji i stowarzyszeń. Duża sala na I piętrze była miejscem zebrań i konferencji, ale także zabaw, nieraz bardzo okazałych. Stylowo wyposażona Salka Kapitańska, służyła z kolei dyskretnym spotkaniom specjalnych gości dyrekcji PPDiUR Odry.

Wszystko to już przeszłość! Znakiem nowych czasów było zlikwidowanie Klubu i wszelakich form pracy kulturalnej, nie przynoszących zysku. Rozgościły się natomiast rozliczne firmy, jako że hotel przejęła spółka pracownicza, która na utrzymanie swoje i hotelu musiała zarobić. Jedynym, może nie całkiem komercyjnym działaniem było prowadzenie Klubu Marynarskiego i kaplicy Stella Maris. 
Dziś i to już jest przeszłością.
Czas płynie i jak na razie nic nowego poza planami. 

Patrząc w opustoszałe okna luksusowego niegdyś hotelu Drei Kronem stawiam sobie pytanie - może to jeszcze nie koniec?
Może tu jeszcze rozbrzmiewać będzie gwar hotelowych gości ?




"Właścicielem ogłoszenia wraz z jego elementami jest Freedom Nieruchomości Sp. z o.o. lub podmioty współpracujące. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie oraz korzystanie z niniejszych materiałów w jakikolwiek inny sposób wykraczający poza dozwolony użytek określony przepisami ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994, nr 24 poz. 83 z późn. zm.) bez pisemnej zgody Freedom Nieruchomości Sp. z o.o. lub podmiotów współpracujących jest zabronione i może stanowić podstawę odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.

Ponadto niniejsze materiały stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa Freedom Nieruchomości Sp. z o.o. lub podmiotów współpracujących w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.). Niniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma charakter informacyjny."

Oferta wysłana z programu dla biur nieruchomości ASARI CRM (asaricrm.com)

  • powierzchnia: 1490 m2
  • powierzchnia działki: 875 m2
  • piętro: parter
  • liczba pięter w budynku: budynek parterowy
  • liczba pokoi: 1 pomieszczenie
  • numer oferty: 1535/3685/OLS
  • data ostatniej aktualizacji: 3 Wrzesień 2024


Dane kontaktowe

Logo agencji

Freedom Nieruchomości Sp. z o.o.

ul. Stawki 2a/U2 00-193 Warszawa

tel: +48 22 266 81 43

tel: +48 22 266 81 43

Zdjęcie agenta nieruchomości

Freedom Nieruchomości

tel: +48 502 027 367

Osoba do kontaktu: Robert Dorosz

Instrukcje kontaktowe: Robert Dorosz Telefonicznie i w biurach Freedom